sobota, 23 marca 2013

Smak świeżych malin - Izabela Sowa

Malina to po prostu malina, a nie polska odmiana owocu kiwi. I taka właśnie jest główna bohaterka, ze swoimi lękami, marzeniami i wizją świata ukształtowaną właśnie tu: w krainie bigosu, żurku i salmonelli.

W ten sposób o głównej bohaterce swej powieści mówi pani Sowa. I mogę przyznać jej stuprocentową rację, bo Malina faktycznie nikogo nie udaje, nie jest kopią zagranicznych bohaterek popularnych powieści, jest po prostu polską dziewczyną. 


Tytuł: Smak świeżych malin
Autor: Izabela Sowa
Wydawnictwo: Akapit-Press
Ilość stron: 324


Malina to główna bohaterka powieści "Smak świeżych malin". Dziewczyna ma dwadzieścia parę lat, właśnie została porzucona przez narzeczonego Rafała, ma ojca ze zbyt wybujałą wyobraźnią i płynącym do Polski statkiem złota oraz matkę, która jest stale samotna (pomimo przewijających się w jej życiu mężczyzn). Poza tym, bohaterka studiuje zarządzanie, które niezbyt ją satysfakcjonuje, podobnie jak większość rzeczy w jej życiu. Wszystko wydaje jej się bezcelowe, ale na szczęście ma grupę przyjaciół gotowych zawsze jej pomóc, pomimo tego, że sama Malina czasem nie potrafi tego dostrzec.

Szczerze przyznam, że nie spodziewałam się aż tak pozytywnych odczuć po przeczytaniu tej książki. Wcześniej już pisałam o innej powieści pani Sowy, a mianowicie o tytule "Blagierka" i niestety nie była to lektura, która mnie zachwyciła. Tym razem było inaczej. Styl pisania tej autorki mnie oczarował, postaci wykreowane przez nią były niesamowite, świeże, dowcipne. I pomimo tego, że fabuła nie była wybitnie rozwinięta, bo przyznajmy sobie szczerze, nie była to jedna z książek trzymających w napięciu, to i tak z chęcią czytałam o losach Maliny, która tak mnie sobą oczarowała, że z chęcią sięgnęłabym po kontynuację powieści, o ile by taka istniała. Jej postrzeganie świata i dowcip były czymś czego ostatnio potrzebowałam - sporą dawką pozytywnej energii :)
Myślę, że z czystym sercem mogę polecić tę powieść innym czytelnikom szukającym rozrywki na zimowe wieczory.

Ocena: 5/5